Ahoj, czytelnicy mojego bloga. Dziś pierwszy wpis o atrakcjach w Czechach. Jeszcze kilka miesięcy temu byłem przekonany, że poświęcę go Pradze. Jednak okazało się, że dzięki zmianom geopolitycznym, od 4 października na mapie pojawił się region, do którego z mojego Gdańska mam znacznie bliżej. Dziś zabieram Was do Kralovca, do niedawna znanego bardziej jako Kaliningrad. Przedstawiam Wam pięć miejsc które warto odwiedzić w tej nowej czeskiej republice.
Dom Sowietów
Jeśli myślicie, że warszawski pałac kultury to najbrzydsza spuścizna po komunizmie, to koniecznie musicie odwiedzić to miejsce. Budowlę postanowiono wznieść w miejsce Zamku Królewieckiego, którego ruiny miejscowym włodarzom przypominały imperializm pruski. Plan był wspaniały, miała powstać nowa wizytówka sowieckiej władzy licząca 28 pięter w samym centrum Kaliningradu. Wszystko było wspaniale tylko zapomniano sprawdzić grunt, który okazał się zbyt bagnisty, aby utrzymać budynek. W 1985 roku wstrzymano prace. W 2005 roku Kaliningrad postanowił odwiedzić Putin i jedną z jego destynacji miał być właśnie Dom Sowietów, specjalnie na tą okazje obiekt odmalowano z zewnątrz, aby za bardzo nie raził w oczy. Dziś ten potworek jest otoczony i strzeżony, tak więc jeśli nie dysponujecie krasnalim wzrostem jak ja, możecie mieć problem, aby zwiedzić go wewnątrz. Jednak już sam jego widok utwierdzi każdego w przekonaniu, jak dobrze się stało, ze bracia Czesi są teraz administratorami Kralovca, bo z ich poczuciem humoru z pewnością powstanie tu coś znaczniej zabawniejszego.
Central Park
Jedną z moich sportowych ambicji jest obiegnięcie Central Parku. Teraz dzięki objęciu Kralovca przez zaprzyjaźniony naród czeski mogę zrealizować swój cel bez konieczności lotu do Nowego Jorku. Kraloviec ma swój własny Central Park do tego znacznie mniejszy, dzięki czemu znacznie mniej się zmęczę, kiedy go obiegnę. Na miejscu tak jak w amerykańskim odpowiedniku czeka na wszystkich mnóstwo zieleni. Do tego teatr lalek, który znajduje się… w dawnym kościele. Ostrzegam, z własnego doświadczenia wiem, że kiedy jesteś krasnalem możesz zostać uznany z jedną z lalek i trafić do magazynu. Na miejscu znajdziecie też pomniki pieśniarza Włodzimierza Wysockiego i barona Munchhausena. Jestem przekonany, ze już wkrótce dołączą do nich Krecik i Sąsiedzi.
Brama Królewska
To co łączy Kraloviec z moich ukochanym Gdańskiem to bramy. Centrum miasta jest otoczone ośmioma. Moją faworytką w stolicy tej czeskiej republiki jest Brama Królewska. W inauguracji jej budowy w 1843 roku brał udział sam król Prus Fryderyk. Brama składa się z dwóch kondygnacji, na jednej z nich przedstawione są wizerunki trzech królów w tym władcy…Czech. Przypadek? Nie sądzę. Całkowicie zniszczona w czasie wojny, została odbudowana dopiero w 2005 roku przy znacznym udziale Polaków. Lubię to bramę również z innego powodu. Bardzo przypomina mi mnie, bo tak samo jak ja jest wielozadaniowa. W jej wnętrzu mieścił się już magazyn, kawiarnia, sklep a obecnie jest tu muzeum. Już się nie mogę doczekać jaki pomysł na jej wykorzystanie będą mieli nasi czescy bracia.
Wyspa Knipawa
Kiedyś oddzielne miasto dziś część Kralovca, znana głownie z tego że mieści się tu grób Immanuela Kanta i katedra, która jest nią tylko z nazwy, bo władze przy jej odbudowie po wojnie nie zgodziły się na przywrócenie funkcji sakralnych. Choć bliskie są mi wartości niemieckiego filozofa i sam często czuje, że „Niebo gwieździste nade mną i prawo moralne we mnie” to jednak zawsze uśmiech na mojej twarzy wywołuje spacer po Moście Miodowym. To pierwsza przeprawa między Królewcem a wyspą. Jej nazwa jest pochodną łapówki jaką władze Knipawy zapłaciły za budowę mostu, była to właśnie beczka miodu. Dziś pewnie miód pitny zastąpiony zostałby zastąpiony dobrym czeskim piwem.
Plac Zwycięstwa
Nie ma szans abyśmy tutaj nie dotarli, jest to centralny punkt miasta, wokół którego koncentruje się wiele biznesów. Znajdziemy tu pomnik symbolizujący Zwycięstwo Sowietów w II wojnie światowej. Liczę, że wkrótce tak nazwa placu jak i sam pomnik ulegną zmianie. Moja propozycja to Czeski Film. Póki co największe wrażenie robi jednak cerkiew pod wezwaniem Chrystusa Zbawiciela, szczególnie jej złocone kopuły. Trudno mówić tu o zabytku, w końcu budowę kościoła rozpoczęto w 1995 roku. Budowla swoim wyglądem nawiązuje do największej cerkwi świata zlokalizowanej w Moskwie.
To moje pięć propozycji na zwiedzanie Kralovca. Nie będę Was oszukiwał, póki co nie jest to perła na turystycznej mapie świata. Jestem jednak przekonany, że już wkrótce bracia Czesi zrobią z tego regionu nadmorską perełkę w której znajdziemy odniesienia do ich kultury, a co najważniejsze na każdym rogu czekać będzie na nas bar z pysznym czeskim piwem. W tym celu, jak donoszą media, budowana jest specjalna infrastruktura Beer Stream 1 prosto z najlepszych browarów. Mam nadzieję, że odnoga zostanie poprowadzona również do Gdańska.